Siostry, siostrzyczki furtę uchylcie, słyszę jak za nią
w takt naszych pięści biją wam serca dotąd spokojne
o regułę bądźcie, ja z mocą prawa, ze mną zbrojni
po tę przybyliśmy która cmentarzem uczyniła swe ciało
przecząc prawom boskim i ludzkim, noc zapada
właściwa pora by zgorszeniem tym dnia nie obrazić.
Zmyją błoto z jej nóg, ostatni ślad znajomego gościńca
krzykiem ciszę zaprowadzą, pchnięciami wytyczą drogę
pomiędzy białe parawany, rozchylać każą drżące nogi
spokojna łacina medyków wyciśnie łzy do ostatniej,
krwi krople ułożą pod stopami archipelag obcy,
fale szeptów po sali wypiszą na skórze wyroki.
Powiedz tylko słowo - imię tej którą osłaniasz,
przez nią brzuch twój pusty, jak echo zwielokrotnia winę
pamiętaj mamy schody które zawsze tylko w dół wiodą
gdzie uliczny rynsztok przeciska szczelinami, zmienia
kamienie w deszczowe chmury, tam będziesz wyrastać
latami cienka blada roślina zasadzona by obumierać.
Mądra kobieta usłyszy krzyk jak zwiastowanie, przebaczy
w ostatnią godzinę, samotnie wygładzając suknie garściami
wyczesze martwe włosy, opadną każdy w cierń zmieniony
pod zaklęciem wyliczanych w pamięci nienadanych imion
zatrzaśnie okiennice, uciekać nie ma dokąd, obcy
ludzie ścigają się z ogniem by dom ten nim nakarmić.
Znane są nam ostatnie tumulty, palenie skrytobójczyń
ślepy miecz tłumu potępić trzeba - lecz się dokonało,
w oczach waszych osądu stałość widzę, patrzmy zatem
bez winy po sobie, opatrzności wyroki będą i naszą wolą
jednym ciosem ze zdrowego ciała zgniłe odejmijmy członki,
tak sprawę traktować trzeba, pomijając ladacznic obmowy.
Siostry siostrzyczki furtę uchylcie, powraca odmieniona,
cichsza, nie opowie jaki czar sprawił że tak szybko dorosła
bólu który wszystkich nas dotyka jej nie oszczędzono
lecz miejcie ufność, że zważone to będzie w dzień Sądu
doczesny swe wydał wyroki, umarłą opatrzcie pogrzebem
o miejscu tym osobnym starajcie się wnet zapomnieć.