Trzecia odsłona poetyckiej opowieści, po książkach „Solo” i „Duety”, kolejne pytania stawiane Czytelnikowi, lecz przede wszystkim samemu sobie. Jak zauważa w posłowiu Karol Maliszewski, owych „nitek jest sporo”. Wielogłos tekstów na przestrzeni kilkunastu lat, swoisty kamerton, czułe narzędzie za pomocą którego autor podejmuje próby ukazania o/błędnego koła kształtujących nas przeciwieństw, sacrum i profanum. W najnowszej książce dochodzi do głosu kolejny, trzeci element, odurzająca obojętność której ulegamy nie tylko jednostkowo, lecz także zbiorowo. Za płotami zamkniętych osiedli, w kokonach naszych aut, mijając płonące stosy, czerwone światła na skrzyżowaniach. W niewytłumaczalnym i nieczułym, jakże ludzkim pędzie ku nieznanemu.

Maciej Krajewski „Łazęga” o spotkaniu:

Dzisiejszy wieczór, Jego bohater, Szymon Kantorski i Jego Goscie udowodnili, że warto czekać na takie chwile, na takie książki poetyckie, na spotkania na żywo, z wrażliwcem Poetą, który waży słowa latami, zanim wyda je na świat. Dziękujemy Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka  i jego szefowi Maciejowi Meleckiemu za to, że możemy trzymać w dłoniach tak świetnie wydany tom poezji, dziękujemy za słowo wstępne wieczoru z przyczyn obiektywnych  przekazane online na zoomie. Gratulujemy i dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do pięknej edycji, oprawy graficznej i wydania TRI, zwłaszcza w tym trudnym, ale i szczególnie decydującym dla nas czasie. Dziękujemy licznemu Audytorium za świetną i długą rozmowę, która świadczy, że poruszają nas, nurtują i łączą wspólne tematy i wrażliwości. Nie ma chyba piękniejszych chwil, ale i recenzji dla poety, kiedy widać i czuć, że jego poezja jest czytana, działa i rezonuje. 

Organizator wydarzenia: Atelier Wimar, stowarzyszenie Łazęga Poznańska, współpraca: Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka, wydarzenie finansowane przez Miasto Poznań

zdjęcie tytułowe: Maciej Krajewski, zdjęcia u dołu: 1-7: Maciej Krajewski, 8: Anita Horowska, 9: Witek Horowski, 10-12 Anna Schnitter



Galeria zdjęć: